Opowiadania:
Pszczoła, swym odwłokiem w ludowe paski, wytwarza miód pszczeli. Mysz, pozostawia po sobie mysie bobki. Zosia, igłą w swych spracowanych dłoniach, wyszywa hafty i bławaty. Niedźwiedź potężnoramienny, leśny, łapami niedźwiedzimi wyrywa w lesie dęby, buki i jodły na opał dla okolicznych wsi i osad. Jan, syn janowy, nie pozostaje nikomu dłużny, oj nie pozostaje, więc nikomu nie musi nic oddawać na co dzień. Małpa polna, podlaska, zdolna do wszystkiego, zdolni na lewo i prawo, więc nie musimy się specjalnie wysilać, by wyczerpywać naszą zdolność. Makaron notorycznie układa się na wierzchu, żeby można go było w każdej chwili zwlec i odżywić się nim do syta. Koń, odgarnia swym końskim ogonem muchy, które wiecznie i złośliwie siadają nam na brzuchu, oraz innych wstydliwych miejscach. Waldemar chadza opłotkami, żeby nie brudzić dywanów i naszych rąk, które musielibyśmy wiecznie myć.
Wiele się dzieje w ojczyźnie naszej. Codziennymi zachowaniami, naszą pracą od podstaw, jakoś pchamy do przodu te naszą Trzecią Rzeczypospolitą i gotowi jesteśmy do wejścia do wspólnej Europy.