Noga,
obca mi z nazwiska właściciela, a znana z kształtu i zapachu, wybrała
się w drogę, chyba długą i męczącą.
Na rozstajach miasta przystanęła, by poprawić but, który sznurowadłem kłopotliwie
nagniatał paznokieć i kostkę. Musiała dokładnie wykonać tę czynność, gdyż
czekała ją podróż daleka, wyczerpująca i nudna, lub wesoła. Noga poprawia
mozolnie but, a tu, z zza pagórka wędrownego, wyłania się brodaty Seneka
Młodszy, czyli retoryk i filozof w starożytnej todze.
- Nogo, obca zarówno mnie, jak i pozostałym, nieznana również jemu Rzekł
poeta pochyliwszy się nad nogą, gdyż wymiar jej wskazywał, iż należała
do osobnika o niskim wzroście. -Nogo, dokąd udajesz się swym chodem i mozołem
świadomości. Czy wiesz co czeka cię za tym pagórkiem, i czy zdajesz sobie
sprawę jaki status osiągniesz za stodołą janową. Czy przygotowałaś sobie
podróżne grypszplana. Nogo, wiele pytań zadałem na powitanie, a ty choć
warg i strun głosowych nie posiadasz, bo zostały przy twym panu, odpowiedz
pokornie, gdyż tak nakazuje grzeczność jak kto pyta, obojętnie, czy pytać
będzie filozof, czy głupiec wioskowy.
- Strun głosowych i warg z gardłem nie posiadam, jak słusznie zauważyłeś
Seneko Młodszy, więc siłą spraw, odpowiedzi nie mogę ci udzielić i dziwi
mnie to, że ty, tak mądry i umieszczony w encyklopedii na pierwszym miejscu
po sedesie wiślanym, a przed Sinobrodym Józefem, mogłeś pofatygować się,
by przeciąć mi drogę i zadawać jakiekolwiek pytania. Seneko, nogi strun
głosowych nie posiadają, więc udaj się w swoją drogę, by innych zaczepiać
i zadawać im pytania, radzić i określać świat, oraz Neronowi mieszać w
głowie. Ja, rzekę ci, jeno, że udaję się w swoja długą i męcząca podróż.
Seneko Młodszy, w Cordubie czeka na ciebie ojciec, Seneka Starszy, którego
zwiesz na co dzień Padre- czeka na ciebie i denerwuje się, że filozofujesz
po świecie, a to nikomu na zdrowie nie wychodzi. Idź, idź do Corduby, tam
czeka cię Padre Starszy, z zupą cebulową w dłoni i retoryką w ustach, więc
nieźle ci się od niego dostanie. Zawiń swą starożytnią suknię i ruszaj,
bo Corduba daleko, aż za samym skrajem lasu.
Seneka Młodszy oddalił się natychmiast w stronę Corduby, wysiorpać krztynę
zupy cebulowej z tatusiowej dłoni, a noga natychmiast podjęła swą podróż
kuśtykając, bo sznurowadło zostało niedokładnie poprawione, z powodu braku
rąk. Pokuśtykała w długą i męczącą drogę.