Opowiadania:

Xavier natomiast, jest człowiekiem wielkiej zacności, ubogi, godnie noszący swą biedę, pełen optymizmu i radości życia.
Gdy patrzę na Xavier`a to wypełnia mnie taka muzyka, takie bolero, że nie mogę.
Ja tańczę w rytmie bolera, a Xavier patrzy na mnie i wypełnia się optymizmem w swej godnej biedzie.
Ja tańczę, a Xavier opty.
U mnie jedno taneczne pa, u niego opt.
I tak, pa opt, pa opt, od lunchu do wieczora, od wieczora dinner.