Moja
kozia głowa jest wręcz otwarta na kozie szprowy, sprawy i sprawki. Kozia
bródka i kozi mózg, które chronią zakrzywione rogi, zwane kozimi szablami
i podkreślają wyjątkowo mą koziość, z której jestem dumny na co dzień i
co noc.
Meczę, buczę znad koziej bródki wesołym meczem, gdyż wymiona me ponad wymiarowe
są pełne koziego mleka bogatego w witaminy, proteiny i koleiny.
Mleko, produkt mych gruczołów wymiennych i mych pragnień, jest zbawieniem
dla gruźlików.
Moja otwartość, kozia otwartość na sprawę i szprowę, to mleko w kolorze
białym, gęste od wywaru z mojego organizmu, z dodatkiem witamin, tworu mych
kiszek, protein i kolein, wytwarzanych nadnerczem, które umiejscowiło się
zmyślnie nad moja nerką.
Codziennie rano ustawiają się dwie kolejki do moich wymion. Jedna kolejka
od strony miasta, kolejka A, z mizernymi i wychudzonymi gruźlikami, natomiast
druga,-same oseski, które grzecznie oczekują swojej kolejności, od strony
żyznych łąk, - kolejka B. Jako, że moja kozia głowa otwarta jest na kozie
sprawy, kieruję ruchem komsumcyjnym, A,B,A,B, ponaglam- A,B,B,B,B,A,A, nakazuję-
B,B, wyznaczam- A,A,B, określam procedurę, -A,B,A,B,A,B,A,A,A,B,B.
Wykrzykuję do ciemnego wieczora, do samego dna mych ponadwymiarowych wymion,
do ostatniego oseska, do ostatniego gruźlika, tak do końca, do końca.
Od, kozia sprawa....