Opowiadania:
Oleg Paproć zwany Paprotką
uszczelnił watą okna, workiem juchtowym zatkał dziurę w dachu, przykleił
brakujące cegły od frontu, zastawił szafą wybitą szybę, wypił szklankę wódki
i czekał na zimę.
Czekał długo, bardzo długo. Zima nie przyszła. Pewno Józek ją zagadał, a
jak Józek zacznie gadać to amen w pacierzu.
Oleg Paproć zwany Paprotką postanowił, iż poczeka na przyszłoroczną, bo
przecież nie będzie wyciągał waty z okien, worka juchtowego z dachu, odklejał
brakujące cegły, odsuwał szafę. Wódkę to i owszem, ale tylko szklaneczkę.
Poczeka do następnego roku i nie musi już się do niej tak misternie przygotowywać.
Dobrze, że ma jeszcze połowę butelki wódki.