Opowiadania:

Zwołałem zebranie. Temat krótki. Wszystko jest dobrze, że tylko się cieszyć, zamknąć gęby pesymistom, wciąż klaskać, nawet podczas śniadania. Gęby rozdziawiać w wiecznym uśmiechu. Radość, szalejmy z radości...
Stałem na podwyższeniu przodem do zebranych i rechotałem i klaskałem, radośnie podskakiwałem. Tłum skakał z radości jak mu kazałem, zamykał gęby siedzącym obok pesymistom, lub tym niezadowolonym, którzy wycofali się do korytarza. Tłum cieszył się całymi gębami, nawet ci co mieli po dwie, trzy gęby, wszystkie rechotały na całe swe gardła.
- Jest fajnie, klawo, - i kciuki uniesione do góry...
- O'kay , -krzyczałem przed siebie, tłum odpowiadał gromkim głosem - Stary o'kay!!!
Tak jakoś rano pomyślałem sobie, zwołam dziś zebranie, bo nic innego nie zaplanowałem. Każdy temat jest dobry, radość, smutek, potrzeba władzy, wywożenie śmieci, czy zbieranie znaczków.
Tłumy czekają na wszystko, bo mają puste garnitury i puste sukienki. Sam nie bardzo mam się z czego cieszyć, gdyż kot mój w nocy obgryzł mi paznokcie podczas mego snu i rano musiałem odwieźć go do weterynarza.