Opowiadania:
- Zamrozić i uciec, zamrozić i uciec. Tak wiecznie powtarzał sobie Jan,
zwany Janem. Powtarzał sobie tak, gdyż były to marzenia Janowe. On zwykle
zamrażał, a po zamrożeniu pozostawał przy zamrożonym. Pozostawał zarówno
przy zamrożonej kaczce, krowie oćwiartowanej, kostce lodów jadalnych, lub
jadle kupnym.
Zamroził i stał przy zamrażarce mechanicznej, na prąd, a wytworzonej we
fabryce, umysłem i siłą dłoni klasy pracującej. Stał przy zamrożonym, gdyż
owładniał go paraliż wszystkich członków i rozumu. Paraliż zamrożonego,
gdyż była to hipnoza Janowa.
Każdy ma swą hipnozę personalną. Janową była lodowata i twarda kaczka, fragment
krowy na zimno i lody twardziele.
Janie, mnie obezwładniają kaszel sąsiada, oraz worek cementu i nie uciekam
od nich tak jak pan Tadzio nie ucieka od wrony, a Józia od przedmiotu. Janie,
opuść biegiem swą kaczkę, krowę oćwiartowaną, kupne jadło, oraz lody zimne.
Kwiatuszku ty mój, opuść wszystko ukradkiem, a na pewno nie usłyszysz złego
słowa ode mnie, ani od Jadzi, czy pana Tadzia, oni już są daleko od swych
przywiązań.