Udałem 
      się do przyklejacza włosów żeby ozdobić moją klatkę piersiową, bo zbliża 
      się lato. Postanowiłem odnieść sukces plażowy, który odniosę na pewno, bo 
      zamówiłem włosy w najlepszym gatunku, najgrubsze i najdłuższe jakie były 
      na składzie pana Kłak Włoszczyńskeigo najsprawniejszego przylepiacza w okolicy.
      Plaża, tak jak odczuwam, oczekuje mej premiery, bardzo liczy na mnie, więc 
      nie mogę jej zawieść.
      Do niedawna królował, a królując górował nad innymi pan Koszał Opał, syn 
      powabnej Weroniki i Małpy Człekokształtnej, emigrantki z dalekiej czarnej 
      Afryki, osiadłej na żyznej polskiej ziemi.
      Pan Koszał Opał posiwiał przez lata i wyraźnie stracił inteligencję plażową. 
      Musiał taktownie wycofać się, więc siłą rzeczy powstała plażowa luka, którą 
      trzeba było czym prędzej wypełnić. Wypełniaczem tej luki postanowiłem że 
      będę ja, rosły, włosienny od stóp do głowy, włosienny włosem według najnowszej 
      mody, czyli grubym niczym liny okrętowe i długim długością wymaganą przez 
      Jadzię, niewątpliwą królową plaż krajów Środkowego Wschodu, niedawno wyzwolonych 
      spod szpon komunistów.
      Pan Kłak Włoszczyński przystąpił ochoczo do pracy. Z włosowego magazynu 
      przyniósł towar w najlepszym gatunku, dziki, bo sprowadzany z samej Amazonii 
      w kontenerach do tego służących, a farbowany przez samego Lowanniego i bardzo 
      po męsku pogmatwany. Pan Kłak wysmarował moją golutką klatkę piersiową klejem 
      potoodpornym, na bazie laku pocztowego oraz praliny i całość ciepłą jeszcze 
      od importu przytwierdził do mego torsu, który nabrał wymiaru godnego reklam 
      telewizyjnych, nie mówiąc o ozdobnej przechadzce brzegiem morza. Byłem już 
      gotów w swym oczekiwanym przez siebie wymiarze, tak jak oczekują mnie uczestniczy 
      plaży, oraz Jadzia. Duch wielkiego Koszała Opała, syna powabnej Weroniki, 
      oraz Małpy Człekokształtnej zblaknie przez zjawisko plażowe, którym będę 
      Ja Wielki Feliks syn Wandzi i Frania, którzy dumnie spoglądać będą zza grobu 
      wykonanego z piaskowca.
      Tors mój znajdzie się kiedyś wraz z torsem Koszała Opała w plażowej izbie 
      pamięci, tak często odwiedzanej przez szkolne wycieczki i zakłady pracy 
      przemysłowej.
      
      
      
      