Opowiadania:
-
W Makro mokro... rzekł przypadkowy zakupiec, wskazując cieknący dach w wielkim
magazynie pełnym potencjalnych zakupów przeznaczonych dla nieprzypadkowych
zakupców.
- W Makro mokro?
Spytali sprzedawcy i personel nadrzędny. Spytali zaczepnie przypadkowego
zakupca.
- Panie, - powtórzyli sprzedawcy i urzędnicy na wyższych szczeblach - Pan
jest tylko przypadkowym zakupcem, który znalazł się wśród nieprzypadkowych,
posiadających karty upoważniające do wstępu w nasze wysokie progi i nie
panu dane jest osądzać szczelności dachu. Proszę opuścić Makro, bo w Makro
sucho, - rzekli.
Przypadkowy zakupiec spuścił nos na kwintę, aż kwinta ugięła się i wolnym,
smutnym krokiem, jeżeli można tak określić jego krok opuścił Makro z postanowieniem.